Przeskocz do treści

Zbliża się maj. Miesiąc w szczególny sposób poświęcony Matce Bożej. Będziemy świadkami lub sami uczestniczyć będziemy w modlitwie do Stwórcy za pośrednictwem Maryi na pięknych nabożeństwach majowych. Odmawianie w kościołach a także przy przydrożnych kapliczkach Litanii Loretańskiej w maju to piękna tradycja polskiego Kościoła i świadczy o pobożności wiernych wynikającej głównie z religijności naturalnej człowieka. My jako dzisiejsi chrześcijanie jesteśmy ciągle w większości na etapie wiary takiej, jaką przyjęliśmy w dzieciństwie. Wiara dziecinna w nas dorosłych sprawia, że często w sytuacjach życiowo trudnych opuszczamy Kościół i szukamy już rozwiązania swoich problemów u psychiatry, u lekarza i w nauce. Człowiek, będący z natury religijny, słucha dziś mniej tego co Kościół głosi, gdyż funkcjonuje u niego następujący schemat: życie jest próbą, a Bóg jest sędzią, który na koniec osądzi w zależności od twoich uczynków, i albo pójdziesz do nieba, albo do piekła, w zależności od tego, czy zasługujesz na nagrodę czy karę.

Ale ten schemat funkcjonujący wśród większości ochrzczonych jest niekompletny, ponieważ w nim wszystko zależy od samego człowieka, od wypełniania przez niego prawa. Chrześcijaństwo natomiast nie opiera się na prawie, ale na Dobrej Nowinie, która zwiastuje, że zostały już osądzone nasze grzechy i zostały nam już odpuszczone, i że teraz następuje drugi sąd, którym jest przyjęcie, albo nie, tego darmowego przebaczenia grzechów, i że ten, który przyjmie to odpuszczenie grzechów otrzyma Ducha Świętego, życie samego Boga. Dzieje się to z inicjatywy Boga Ojca, który poświęcił Swego Syna Jezusa Chrystusa dla naszego zbawienia. Wiara w Jego zmartwychwstanie daje nam życie.

 Ta Dobra Nowina ciągle przepowiadana w Kościele jest kerygmatem. Przyjęcie kerygmatu daje poczęcie wiary. Wiara rodzi się bowiem ze słuchania. Poczęcie wiary to dopiero początek nawrócenia. Potem następuje dojrzewanie (wychowanie) wiary. Winno ono następować we wspólnocie Kościoła – potocznie się mówi „w łonie Kościoła”. Efektem końcowym nawrócenia jest świadomie przyjęty sakrament chrztu świętego. W momencie chrztu rodzi się „nowy człowiek” – chrześcijanin. Taką świadomość mieli ludzie w czasach, gdy następował rozwój chrześcijaństwa – początek Kościoła powszechnego.

Dzisiaj jest podobnie lecz nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Ci, którzy słysząc Słowo przepowiadania i przyjęli Dobrą Nowinę, i którzy uwierzyli, że Bóg ma moc zmienić ich życie na zdolne do pełnienia dobrych uczynków, do tego, by nawet oddać swoje życie za wroga – zostali napełnieni Duchem Świętym. Zstąpił na nich i zaczął powodować w nich wzrost nowego stworzenia do czasu jego narodzin (chrztu św.). Czy dzisiaj jesteśmy tego świadomi?

Przypatrzmy się teraz życiu Matki Bożej, którą nazywamy Matką Kościoła. Zwiastowanie Maryi to dla nas głoszony przez posłańców kerygmat. Obwieszczony i przyjęty przez nas słuchających sprawił, że poczęło się w nas, za sprawą Ducha Świętego, nowe życie . Później przychodzi u Maryi okres ciąży, w czasie którego Jezus rośnie w jej łonie. Na początku dziecka  nawet się nie zauważa, ale później zaczyna kopać, aż wreszcie pragnie przestrzeni, aby wyjść na zewnątrz. Każdy, kto przyjął kerygmat potrzebuje takiego okresu ciąży, którym jest katechumenat. Bez katechumenatu nie uformuje się w nas Jezus.  W tym okresie, nasienie–Słowo, które człowiek otrzymał podczas przepowiadania, ma rosnąć i roz-wijać się aż stanie się Jezusem Chrystusem dojrzałym. W tym czasie człowiek ma dawać znaki stwierdzające, że dziecko naprawdę jest w nim, bo na końcu katechumenatu ma ono wyjść na światło dzienne, bo jakże mogą być narodziny bez dziecka? Nie ma narodzin bez poczęcia i okresu ciąży – nie rodzi się chrześcijanin (nowe stworzenie) bez przyjęcia kerygmatu i czasu formacji (katechumenatu).

W historii Kościoła - nawet tego pierwotnego przyjął się zwyczaj chrzczenia niemowląt. Dlatego chrzest dzieci  ze swej natury zawsze wymagał i nadal wymaga  katechumenatu pochrzcielnego. Nie chodzi tylko o późniejsze nauczanie lecz także o konieczny rozwój łaski chrztu w miarę dorastania osoby. Ważna jest w tym rola rodziców, którzy zawsze przyjmują na siebie, podczas chrztu dziecka, obowiązek wychowania go w wierze katolickiej. Tak było, gdy rodzice byli już po przyjęciu kerygmatu i przejściu katechumenatu. A co się dzieje, gdy sami rodzice nie przyjęli kerygmatu, nie przeszli wtajemniczenia chrześcijańskiego (katechumenatu) a do świątyni przychodzą od przypadku do przypadku lub wcale?

Dla nich Kościół ciągle głosi i głosić będzie do końca czasów kerygmat. Wykorzystywane są różne okazje takie jak Seminaria Odnowy w Duchu Św., Kursy Alpha, Ewangelizacja na placach i ulicach. Często do przepowiadania kerygmatycznego wykorzystywane są homilie podczas Eucharystii sprawowanych z różnych okazji np. pogrzebów, błogosławienia małżeństw. Głoszone są także w wielu parafiach za zgodą i na prośbę proboszczów katechezy neokatechumenalne oraz podejmowane są inne inicjatywy duszpasterskie.

Gdy Słowo zostanie przez słuchających przyjęte, powstają w parafii naturalne wspólnoty, którym towarzyszy kapłan*). Parafia staje się wspólnotą wspólnot. W tych wspólnotach uczestnicy wzrastają w wierze do czasu, kiedy narodzi się w nich prawdziwy Jezus Chrystus. Wówczas świadomie będą mogli odnowić przyrzeczenia chrzcielne, które wypowiadali za nich rodzice i chrzestni podczas przyjmowanego w dzieciństwie sakramentu chrztu św. Będą wówczas gotowi do życia na co dzień wiarą i do dawania świadectwa przynależności do Kościoła świętego. Będą świadomie zaangażowani w życie parafii przyczyniając się do jej rozwoju w przyszłości.

Zbigniew Stachurski

______________________

*) ... wspólnoty, którym towarzyszy kapłan  -  we wspólnocie kapłan (prezbiter) jest gwarancją jej eklezjalności. Są przypadki odłączania się wspólnot od Kościoła, gdy wspólnotom nie towarzyszy prezbiter.

 

Całe życie liturgiczne Kościoła koncentruje się wokół Ofiary Eucharystycznej (Mszy Św.) i sakramentów. Znamy siedem sakramentów: chrzest, bierzmowanie, Eucharystia, pokuta, namaszczenie chorych, sakrament święceń i małżeństwo. Pierwsze trzy - są sakramentami wtajemniczenia chrześcijańskiego. Wyznajemy, że wszystkie sakramenty Nowego Przymierza zostały ustanowione przez Jezusa Chrystusa. Jego słowa i czyny w czasie życia ukrytego i działalności publicznej miały zawsze charakter zbawczy. Uprzedzały moc Jego Misterium Paschalnego. Dlatego wychodząc z Tradycji i Pisma Św. Kościół stawia w centrum roku liturgicznego Paschę Jezusa Chrystusa – Jego przejście ze śmierci do życia. Pascha jest obchodzona i przeżywana szczególnie uroczyście tylko raz w roku. Uroczystość ta przypada w Wielką Noc z soboty na niedzielę - w tym roku przeżywaliśmy z dnia 31 marca na dzień 1 kwietnia. Noc ta jest pamiątką zmartwychwstania Jezusa. Od tej uroczystej Paschy wywodzą się wszystkie Eucharystie sprawowane w ciągu całego roku, a zwłaszcza w każdą niedzielę. Eucharystia jest więc sakramentem stanowiącym źródło i szczyt życia Kościoła, życia chrześcijańskiego. Inne sakramenty wiążą się ze Świętą Eucharystią. W Niej zawiera się sam Jezus Chrystus, nasza Pascha. Eucharystia dopełnia wtajemniczenie chrześcijańskie.

Jeśli dopełnia, to winniśmy wcześniej przyjąć pozostałe sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego: chrzest i bierzmowanie. Kościół pierwotny przywiązywał wielkie znaczenie do kolejności przyjęcia sakramentów. Dlatego starał się przygotować katechumena *) do niepozorowanej, realnej inicjacji chrześcijańskiej tj. do przyjęcia chrztu, bierzmowania i I szej Komunii Św. Był to długi okres przygotowania (3-4 lata) we wspólnocie, gdzie podstawą zawsze było Słowo Boże i świadectwo życia. Okres ten nazywano katechumenatem. Kandydatom do sakramentów wtajemniczenia stawiano wymagania moralne – musieli nieraz rezygnować z wykonywania zawodów nie licujących z obyczajami chrześcijańskimi. Obserwowano także nabywanie przez nich zdolności życia w jedności z innymi i świadczenia o miłości do Boga i bliźniego. Po takim okresie przygotowania w Wielką Sobotę wieczorem rozpoczynała się całonocna wigilia, podczas której udzielano im kolejno chrztu, bierzmowania i I szej Komunii Św.

Chcę zwrócić uwagę na bierzmowanie. Jest to jeden z sakramentów inicjacji, sakrament rozpoczynający właściwe życie chrześcijańskie kandydata. Dzisiaj obserwuję, że dla wielu młodych ludzi bierzmowanie stanowi uwieńczenie życia w wierze. Jest uważane jako końcowy etap pozwalający na rozluźnienie związku ze wspólnotą Kościoła a nie jako początek drogi w wierze. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego na przestrzeni wieków nastąpił w wielu katolickich rodzinach zanik rozumienia znaczenia sakramentów inicjujących życie chrześcijańskie.

Można, w oparciu o to, co działo się na przestrzeni wieków wyciągać różne wnioski. Jedną z przyczyn jest zanik właściwego przygotowania kandydatów do sakramentów w rodzinach oraz w rzeczywistych wspólnotach parafialnych. Rzeczywistych tj. rozumianych nie tylko jako instytucjach świadczących usługi religijne. Prawie zawsze rodzice pozostawiają przygotowanie tylko duszpasterzom. Przygotowaniu często nie towarzyszy przekaz wiary lecz przykłada się wagę do wyuczenia regułek katechizmowych. Kandydaci do sakramentów na co dzień widzą także wśród parafian (rodziców) rozdźwięk między wiarą a życiem. Rodzice wielokrotnie na pierwszym miejscu stawiają głównie organizowanie przyjęć gości z okazji chrzcin, I-szej Komunii Św. Mniej z okazji bierzmowania.  Słyszy się dość często, iż lokale na przyjęcia z powyższych okazji zamawiane są już z dwuletnim wyprzedzeniem. Przekaz wiary jakby rodziców nie interesował, gdyż sami wiary już nie mają.

Kościół hierarchiczny dostrzega to zjawisko, które określa kryzysem wiary. Proponuje nową ewangelizację w tym głównie dla ochrzczonych chrześcijan. Ewangelizacja prowadzona jest w różnych formach wychodzących poza zwykłą pobożność. Pobożność, wynikającą z tradycyjnej religijności naturalnej człowieka. Powstają propozycje udziału w różnych ruchach charyzmatycznych, kursach Alpha, Wspólnotach Domowego Kościoła i innych wspólnotach. Kościół podejmuje próby odnowienia katechumenatu dla dorosłych zapraszając również do ewangelizowania - świeckich katechistów.

Taka ewangelizacja uliczna z udziałem świeckich katechistów, na przykład w tym roku, odbywać się będzie we Wrocławiu o godz. 16.00 na skrzyżowaniu ul. Pereca i Grabiszyńskiej oraz w Parku Południowym przez kolejnych pięć niedziel Wielkanocnych. Pierwsza ewangelizacja w niedzielę 8 kwietnia 2018r.

Minęło ponad 50 lat, gdy Sobór Watykański II postanowił: „Należy przywrócić różne stopnie katechumenatu dorosłych…”(KL 64). Jedną z wielu pomocy w prowadzeniu duszpasterstwa ewangelizacji została dana proboszczom Droga Neokatechumenalna (DN) jako jeden ze sposobów diecezjalnej realizacji wtajemniczenia chrześcijańskiego i stałego wychowania wiary.

Przynależąc do wspólnoty DN od ponad 25 lat, dostrzegam działanie Ducha Św. w wydarzeniach mojego, dorosłego życia. Dlatego bardzo cenię Bożą inicjatywę skierowania mnie na tę drogę pozwalającą mi i moim najbliższym – żonie i synowi, na nowo odkrywać wartości przyjęte w sakramentach inicjujących wiarę. Wierzę w moc Ducha Świętego, którego otrzymałem podczas chrztu świętego i którym umocniłem się w bierzmowaniu. Przypomina mi o tym bieżący rok duszpasterski z hasłem: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”.

Niech więc Okres Wielkanocny a w nim przeżyte Misterium Paschalne pozwoli mi na nowo uświadomić sobie znaczenie przyjętych w dzieciństwie sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, szczególnie sakramentu bierzmowania.

Zbigniew Stachurski

__________________________

*) katechumen - człowiek dorosły przygotowujący się do przyjęcia chrztu, człowiek chcący przynależeć do wspólnoty Kościoła.