Przeskocz do treści

Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał! Alleluja !!!

Uświadamiając sobie tą prawdę, że Bóg działa przez wybranych ludzi, zbliżamy się do daty, kiedy obchodzić będziemy kolejną rocznicę ogłoszenia świętymi dwóch wielkich ludzi. Są nimi byli papieże Jan XXIII (Angelo Giuseppe Roncalli) i Jan Paweł II (Karol Wojtyła). Nastąpiło to 27 kwietnia 2014 w Niedzielę Miłosierdzia w Watykanie za pontyfikatu obecnego papieża Franciszka. Obu Bóg powołał w dziejach Kościoła do wypełnienia Swojej misji.

Jan XXIII, jest mniej znany wśród dzisiejszej społeczności Kościoła, stąd kilka słów na temat jego pontyfikatu przypadającego na lata 1958 - 63. Obok naszego wielkiego rodaka Jana Pawła II, został on zapamiętany w sercach wiernych jako osoba o wielkim duchu, pełna miłości bliźniego i żywej wiary. Bóg, w określonej wówczas sytuacji Kościoła, natchnął ówczesnego papieża Jana XXIII, aby zwołał przełomowy Sobór Watykański II.

W jakiej sytuacji znajdował się wówczas Kościół? Kościół w zamyśle Bożym, to wspólnota, która rodzi się z Jezusem Chrystusem zmartwychwstałym. Jezus po zmartwychwstaniu ukazuje się apostołom i na nowo ich gromadzi. Później udziela im Ducha Świętego, który jest Jego Duchem. Duch sprawia, że apostołowie stają się jako nowe stworzenia. Czyni z nich Synów Bożych dając im naturę Boga. I tak powstaje wspólnota, która jest Ciałem Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego. Ta wspólnota staje się zaczynem, światłem dla powstających podobnych wspólnot. Powstaje Kościół pierwotny.

Kościół pierwotny ukazuje się jako zbiór małych wspólnot chrześcijańskich, w których żyje Jezus przez Ducha Świętego. Ten Kościół, mimo, że będąc prześladowany i działający w ukryciu, daje mocne znaki wiary. Sprawia, że poganie o innych ludziach przynależących do takich wspólnot mówią: „Zobaczcie, jak oni się miłują”. Ci, którzy chcieli włączyć się do wspólnoty wiernych, musieli przeżyć pewien czas formacji, czas zwany katechumenatem*). Dla Kościoła prześladowanego przychodzi później moment historyczny, kiedy to władca ówczesnego cesarstwa rzymskiego, cesarz Konstantyn ogłasza pokój dla Kościoła (313 r.). Bóg sprawił, że od tego momentu Kościół działając już jawnie, musi sprostać wielkiemu zadaniu obwieszczenia całej ludzkości Dobrej Nowiny o zmartwychwstaniu Jezusa i Jego roli jako Zbawiciela świata. Był to szczególny czas głoszenia Słowa Bożego, czas przepowiadania. Poganie masowo wchodzili do Kościoła a rola katechumenatu zaczęła stopniowo zanikać, aż do jego wyeliminowania. Kościół cieszył się wolnością i rozszerzał się na cały świat.

Dalej, Bóg, pozostawiając człowieka w pełnej wolności, dopuszcza stopniowo do sytuacji, w której narody zaczęły lekceważyć przepowiadanie chrześcijańskie. Gołym okiem widoczne stawało się zjawisko masowego wychodzenia narodów z Kościoła. Zauważalne to było szczególnie w XX wieku po zakończeniu wojen światowych w Europie. Do pogłębienia tego zjawiska przyczynia się postępująca w Kościele desakralizacja i dechrystianizacja oraz kryzys wiary wśród duchowieństwa i wiernych świeckich, które to procesy trwają nadal a brak katechumenatu jest jedną z wielu przyczyn zachodzących negatywnych zmian w Kościele.

W takiej oto sytuacji, opisanej powyżej w skrócie, Bóg stawia na czele Kościoła Jana XXIII, który pod natchnieniem Ducha Świętego, jako namiestnik Jezusa Chrystusa na ziemi, zapoczątkowuje czas przemian, czas odnowy w Kościele. Zwołuje wspomniany wcześniej Sobór Watykański II (1962-65). Była to decyzja epokowa podjęta przez ówczesnego papieża. Nie doczekał się do zakończenia soboru, gdyż Bóg powołał go do Siebie już w dniu 3 czerwca 1963 r.

Dzisiaj wpatrując się i wspominając postać, dzisiaj już świętego Jana XXIII, możemy stwierdzić, że w planach Bożych miał on wypełnić to, jakże doniosłe w skutkach dla Kościoła, zadanie. Owoce jego decyzji są już dostrzegalne w Kościele, szczególnie w postaci wprowadzanych w życie Kościoła postanowień zawartych w dokumentach Soboru Watykańskiego II. Sobór zapoczątkował na nowo wchodzenie w epokę chrześcijaństwa przeżywanego nie tylko w płaszczyźnie religijności naturalnej ale w wierze żywej. Linię Soboru kontynuował w Kościele Jan Paweł II, Benedykt XVI a dzisiaj kontynuuje papież Franciszek. Ale przemiany w Kościele zachodzą powoli. Nadal w Kościele na skutek tzw. bezwładności zachodzi postępujący proces wychodzenia z niego ludzi ochrzczonych. Ochrzczonych bez właściwie przeżytego katechumenatu. Jak długo ten proces będzie trwał – Bóg to na pewno przewidział. Wydarzenie Soboru Watykańskiego II rozpoczęło jednak czas umacniania się w wierze małych wspólnot chrześcijańskich, które na wzór Kościoła pierwotnego dają świadectwo wiary w dzisiejszym neopogańskim świecie. Parafie stają się wspólnotami wspólnot, gdzie następuje formacja ochrzczonych – można powiedzieć, że członkowie wspólnot przeżywają swój katechumenat pochrzcielny.

W wyznaniu naszej wiary wypowiadamy: „ …wierzę w świętych obcowanie”. Pamiętajmy więc o świętych Janie XXIII i Janie Pawle II obcując z nimi w naszych modlitwach. Wypraszajmy za ich pośrednictwem u Boga różne łaski dla nas i dla swoich najbliższych a także dla całej wspólnoty Kościoła.

Święci Janie XXIII i Janie Pawle II - Wstawiajcie się za nami!!!

Zbigniew Stachurski

--------------------------

*) Katechumenat – w chrześcijaństwie okres przygotowania do przyjęcia chrztu. Praktyka katechumenatu dokonywanego w kontekście liturgicznym, zanikła całkowicie na przełomie VIII i IX w. Jego obrzędy i skrutinia, w wyniku długiej ewolucji liturgicznej, zostały zredukowane i włączone do dzisiejszego obrzędu chrztu według Rytuału Rzymskiego. Przywrócono go dopiero po Soborze Watykańskim II, gdy Kongregacja ds. Kultu Bożego opracowała nową formę katechumenatu. Opublikowano ją w 1972 roku pod nazwą Obrzędu chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych (OWCD). Na OWCD opiera się formacja deuterokatechumenalna (z gr. powtórny katechumenat) członków Ruchu Światło-Życie (Oaza). Inną współczesną formą inicjacji chrześcijańskiej typu katechumenalnego, zalecaną przez papieży, jest Droga Neokatechumenalna.

Słuchając podczas Eucharystii kazania w Niedzielę Miłosierdzia Bożego, gdzie czytana jest Ewangelia o "niewiernym" Tomaszu zwróciłem uwagę na podkreślenie przez prezbitera istoty wiary w życiu dzisiejszych wiernych Kościoła katolickiego. Usłyszałem także, że wiara do końca życia może być u katolika wiarą infantylną. Dlatego wiarę należy umacniać, formować w czasie. Niezbędna jest więc katecheza dorosłych prowadzona w życiu parafialnym. Stąd też niniejszy artykuł o roli katechezy w dorosłym życiu człowieka...

          Obserwując życie w wielu dzisiejszych parafiach dostrzegam wysiłki duszpasterzy, które są podejmowane, by zainteresować wiarą współczesnego człowieka. Dzisiejszy człowiek to człowiek zsekularyzowany, stechnicyzowany, który już nie przychodzi do Kościoła, który wierzy w naukę, itd. Ci natomiast ludzie, którzy są wewnątrz Kościoła, chcą w swoim impulsie misyjnym, kopiować jego techniki, sposoby mówienia, żeby w ten sposób zanieść mu Ewangelię. Zabierają się do studiowania psychologii, socjologii itp. nauk aby posługiwać się językiem naukowym, językiem techniki. Próbują także działać na niwie socjalnej wykorzystując metody stowarzyszeń, fundacji i podobnych organizacji świeckich. Wierzą w każdą inną modną wiedzę i metodę w danym czasie, by ją wykorzystać do rozbudzenia wiary w dzisiejszym człowieku. Ale w parafiach wskaźnik nawróceń jest coraz niższy. Słyszę od czasu do czasu, że wielu dzisiaj przystępuje do Świadków Jehowy, którzy nie uznają innych technik jak te, które podają Dzieje Apostolskie, tzn. kontakty osobiste, niosąc swoją naukę od domu do domu. Oczywiście jest to moje uogólnienie problemu.

Z moich spostrzeżeń wyłania się obraz dorosłego katolika, którego formacja zatrzymała się często na etapie Pierwszej Komunii św., ewentualnie sakramentu Bierzmowania. Chcę podkreślić, że w obiegowym myśleniu dorośli to ludzie całkowicie uformowani, dojrzali w wierze, którzy nie potrzebują katechezy. Często słyszę: Po co mi nauki przedślubne, po co nauki dorosłych przed chrztem dziecka…? Moi rozmówcy często zakładają, że wszyscy w Kościele są wierzącymi. Stąd wyczuwam, że katecheza dorosłych w naszych parafiach nie jest priorytetem. Dzisiaj w parafiach poza tradycyjnym duszpasterstwem sakramentów, katechezy dorosłych istnieją co najwyżej w ruchach, stowarzyszeniach, wspólnotach i to nie zawsze.

Ale obserwuję również w Kościele otwartość wielu proboszczów na katechezę ludzi dorosłych, do której prowadzenia zapraszają katechetów świeckich z prezbiterami z poza parafii. Sam słuchałem wraz z żoną cyklu takich katechez. Było to przed wielu laty, gdy byłem człowiekiem  zsekularyzowanym, stechnicyzowanym, który rzadko przychodził do Kościoła, który wierzył tylko w naukę a wiarę katolicką traktował jako wymysł ludowy itp. ale byłem już po sakramentach inicjacji chrześcijańskiej przyjętych w dzieciństwie (po Chrzcie Św., Pierwszej Komunii Św. i Bierzmowaniu). Katechezy, a szczególnie kerygmat ⃰) głoszony podczas przepowiadania, pozwoliły mi wejść na drogę rzeczywistego wtajemniczenia chrześcijańskiego, we wspólnotę Kościoła. I dzisiaj, chociaż nadal jestem słabym człowiekiem (grzesznikiem), staram się przy pomocy łaski Bożej odkrywać na nowo wartości Chrztu św. i przeżywać rzeczywiście sakramenty, szczególnie Eucharystię. Cykl katechez prowadzony przez ludzi świeckich wprowadził mnie na nowo do rzeczywistej wspólnoty Kościoła. Uchronił mnie przed magicznym, rutynowym przyjmowaniem sakramentów. Uzdolnił mnie do dawania świadectwa mojej wiary. Zaczął budować moją wiarę na mocnym fundamencie, jakim jest Słowo Boże, Liturgia i Wspólnota.
Często podczas czytania Dziejów Apostolskich wracam myślami do czasów rodzącego się Kościoła w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W tym czasie podstawą jego prorockiej misji było (i jest obecnie) przepowiadanie kerygmatyczne, które prowadziło do nawrócenia wielu ówczesnych pogan, tym bardziej, gdy było poparte świadectwem życia głoszących. Ja byłem takim neopoganinem. Dzisiaj po wielu latach oceniam, że spowodowane to było brakiem uczestnictwa w katechezie dorosłych.

Zdaję sobie sprawę, że księża są angażowani w religię w szkołach i na pewno trudno jest im wygospodarować czas na dodatkową katechezę dorosłych. Ale z własnego doświadczenia stwierdzam, że w wypadku katechezy dla dorosłych, dobrze planowanej wg już zatwierdzonych dokumentów Kościoła (Statuty, Dyrektoria katechetyczne), niektóre tematy katechez mogą prowadzić osoby świeckie, odpowiednio do tego przygotowane. Aczkolwiek rola księży, ze względu na ich przygotowanie teologiczne, nie może ograniczać się tylko do koordynowania. Widzę niejednokrotnie, że ci księża, którzy mają najwięcej godzin w szkole i chętnie tam katechizują (mimo wielu trudności z dzisiejszymi młodymi ludźmi), również znajdują czas na katechezę dla dorosłych. Czynnie angażują się w istniejących w parafii małych wspólnotach, będąc z nimi jako bracia a dla nich jako prezbiterzy.

Katecheza jest czymś innym, niż przekazem wiadomości i wiedzy religijnej. Katecheza wychowuje w wierze oraz wtajemnicza we wspólnotę Kościoła.

Warto więc szukać miejsc w Kościele, gdzie prowadzone są katechezy dla dorosłych. Organizuje je często, za zgodą i na zaproszenie proboszcza danej parafii - Droga Neokatechumenalna ⃰  ⃰ ).

Zbigniew Stachurski

___________________________
⃰ ) Kerygmat to pierwsze głoszenie  Dobrej Nowiny, które powinno poprzedzać katechezę, inaczej nie ma ona sensu. Kerygmat jest istotą przepowiadania w Szkole Nowej Ewangelizacji. Głoszenie kerygmatu to przepowiadanie osoby Jezusa Chrystusa jako Jedynego Zbawiciela i Pana.

⃰⃰  ⃰ ) Droga Neokatechumenalna (Neokatechumenat) jest narzędziem służącym biskupom do ponownego odkrywania chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych już ochrzczonych. Wśród nich można wymienić: tych, którzy nie byli wystarczająco ewangelizowani i katechizowani; tych, którzy oddalili się od Kościoła; tych, którzy pragną pogłębić swoją wiarę i prowadzić ją ku dojrzałości; tych, którzy pochodzą z wyznań chrześcijańskich nie będących w pełnej jedności z Kościołem katolickim

Moja wspólnota Drogi Neokatechumenalnej. Po zakończonym etapie REDDITIO SYMBOLI w Niedzielę Palmową (28.03.2021)podczas Eucharystii proboszcz parafii wręczył każdemu z braci palmy jako znak zwycięstwa Jezusa Chrystusa w naszym życiu. Parafia Chrystusa Króla w Brzegu Dolnym.